Netflix ogłasza nowy serial w uniwersum Wiedźmina – Warto czekać?
The Witcher: Blood Origin – Netflix ujawnia tytuł kolejnego serialu osadzonego w uniwersum Wiedźmina autorstwa Andrzeja Sapkowskiego
Po dobrze przyjętym pierwszym sezonie Wiedźmina Netflix widzi potencjał i postanawia kuć żelazo, póki gorące, mowa tu o kolejnym tytule osadzonym w wiedźmińskim świecie. Pomimo że na 2 sezon oryginalnego „Wiedźmina” przyjdzie nam poczekać prawdopodobnie do później jesieni 2021 roku, uniwersum nie stoi w miejscu. Przypominamy, że jakiś czas temu Netflix zapowiedział, że w produkcji znajduje się animowany serial „The Witcher: Nightmare of the Wolf” i pomimo że produkcja nie ujrzała jeszcze światła dziennego Netflix, nie zatrzymuje się i poszerza swoje horyzonty o kolejny tytuł.
O czym opowie nowy serial „The Witcher: Blood Origin”?
Produkcja ma zabrać nas do czasów, gdzie światem rządziły elfy, czyli do momentu sprzed Koniunkcji Sfer, który doprowadził do połączenia się światów ludzi, elfów i potworów. Są to czasy, w których ludzie byli zmuszeni do walki o przetrwanie w niewygodnym jeszcze dla nich świecie. Zdecydowali, że rozpoczną pracę nad mutacją ludzi, która usprawniłaby ludzkie zdolności do walki. W ten sposób stworzono wiedźminów, którzy mieczem, eliksirami, magią i niezwykłą zwinnością pomagali w zwalczaniu potworów. To właśnie jeden z pierwszych przedstawicieli wiedźminów będzie bohaterem „The Witcher: Blood Origin”.
Lauren Schmidt Hissrich i Declan de Barra zostaną showrunnerami sześcioodcinkowej produkcji. Produkcja będzie miała formę miniserialu, a jego akcja rozegra się na 1200 lat sprzed wydarzeń, które widzieliśmy w „Wiedźminie”, zarówno książkowym, jak i serialowym. Netflix nie podaje jeszcze daty premiery. Poinformował, że zdjęcia odbędą się na terenie Wielkiej Brytanii, a w produkcję są zaangażowani Jason Brown, Sean Daniel z Hivemind oraz Tomek Bagiński i Jarek Sawko z Platige Films.