Szlaki Bieszczady – Jak uniknąć tłumów?
Bieszczady to piękna kraina pełna cudownych widoków i niezapomnianych dzieł przyrody. Czyste, świeże, górskie powietrze i niespotykana bliskość z naturą to dopiero początek powodów, dla których turyści tak licznie udają się w to miejsce. W górach ludzie szukają niepowtarzalnych doświadczeń, a Bieszczady nadają się do tego idealnie. I chociaż na szczytach wciąż zalega śnieg, to powoli czas zacząć myśleć o urlopie, który najlepiej spędzić właśnie w tak wyjątkowym środowisku!
Gdzie lepiej nie chodzić?
Niektóre szlaki są wręcz oblegane przez turystów, którzy stanowią prawdziwą zmorę dla sporej części odwiedzających, pragnącej prywatności i wyciszenia. Oto kilka z nich, na których definitywnie natkniemy się na spore gromady ludzi:
-
Tarnica – Mówi się, że to szczyt, na który każdy w swoim życiu powinien wejść, chociaż raz. Stwierdzenie to ma w sobie wiele prawdy, zwłaszcza że jest to najwyższy szczyt Bieszczad, z którego można ujrzeć cudowny krajobraz. Niestety sława, jaką owa góra posiada, odbiła się na niej również negatywnie. Nieważne, którą drogę na szczyt wybierzemy, od samego początku naszej trasy będziemy spotykać tłumy turystów. Koszmar zaczyna się jednak dopiero, gdy dotrzemy na sam szczyt, który przez ogrom ludzi przypomina bardziej dworzec autobusowy, niż piękną dziewiczą krainę.
-
Połonina Wetlińska – Kolejne wręcz kultowe miejsce w Bieszczadach. Znajdująca się tam Chatka Puchatka to prawdziwa wizytówka tych gór. Pojawia się na niezliczonych pocztówkach, czy w kalendarzach, a jej zdjęcia po prostu zalewają Internet. Popularność ta sprawiła również, że jest to wręcz ukochane miejsce na wycieczki szkolne, czy rodzinne, a to oznacza przesyt ludzi, zabijających klimat izolacji.
-
Połonina Caryńska – O popularności tego szczytu dowiadujemy się jeszcze przed wyruszeniem na szlak, w momencie, gdy ujrzymy parking pod zboczem góry, wręcz zasypany samochodami i autokarami wycieczkowymi. Chociaż sam szlak, jak i szczyt nie są aż tak oblegane, jak Tarnica, albo Wetlińska, ale wciąż o zaznaniu spokoju możemy zapomnieć.
Jeśli nie tam, to gdzie?
Bieszczady to nie tylko te trzy szczyty, ale ogrom różnych, bardziej, lub mniej znanych możliwości. Każdy szczyt może zapewnić nam niesamowite widoki i niezapomniane przeżycia, dlatego warto rozważyć jakąś inną alternatywę dla tak klasycznych szczytów. Oto kilka innych dostępnych opcji:
- Dwernik Kamień (1004 m n.p.m.) – Uczęszczany przez nieliczne osoby, co zapewnia nam komfort, ciszę i spokój podczas zdobywania tego szczytu. Szlak prowadzący do góry, w niektórych momentach potrafi stanowić wyzwanie, jednak widoki na zalesioną okolicę, w pełni rekompensują nam ten trud. Organizowany jest tam również bieg charytatywny, który jest świetną okazją, do przetestowania swoich umiejętności.
-
Wielka Rawka (1304 m n. p. m.) – Najwyższy szczyt pasma granicznego w Bieszczadach zachodnich. Rzadko odwiedzane miejsce, pełne interesującej przyrody i zapierających dech w piersiach widoków. Świetny wybór dla zdobywców żądnych pięknych i cichych szlaków. Wejście na szczyt zajmuje trochę więcej czasu, niż na inne góry, ale dzięki temu, co możemy zaobserwować dookoła nas, nie odczuwamy ani zmęczenia, ani tego, jak długo już wędrujemy.
-
Riaba skała (1199 m n.p.m.) – To, co wyróżnia tę górę, od pozostałych, jest to, że niedaleko szczytu, znajduje się niepowtarzalne w Bieszczadach zjawisko. Obok słupa granicznego, odległego o 15 minut drogi od szczytu wzdłuż granicy, w kierunku wschodnim, znajduje się taras widokowy, pod którym widzimy prawdziwą przepaść. Niespotykany ewenement, który udostępnia nam widok na wspaniałą panoramę słowackiej części Bieszczad.
Na co czekać?
Pozostaje nam jedynie wybrać odpowiedni dla nas szlak, spakować się i wyjechać w Bieszczady! Po co ograniczać się do zdobycia tylko jednej góry, skoro można wynająć odpowiedni hotel, taki jak hotel Solny, dzięki któremu będziemy mogli zdobyć każdy, wymarzony, bieszczadzki szczyt. To wszystko bez martwienia się o długie dojazdy, nieprzespane noce i brak energii na kolejne podróże — Wakacje w Bieszczadach!